Od początku roku odczuwaliśmy brak pamięci w jednym z notebooków. Decyzja była w zasadzie szybka - trzeba kupić jedną kostkę i będzie śmigał. Decyzja została podjęta. Wybrano nawet "egzekutora".
Dzisiaj - czyli po upływie 2 miesięcy - zapłaciliśmy fakturę od dostawcy. Nie to żeby zwlekać z płatnością, po prostu dopiero wczoraj "egzekutor" przyniósł kostkę i fakturę. Trochę mu to zajęło, ale co tam... następnie:
a) zainstalował kostkę w komputerze i stwierdził, że to nie ten typ
b) bez skruchy oświadczył, że lepiej było wziąć "tą tańszą, bo ta jest za droga i nie pasuje"
c) poinformowany o tym, że faktura została właśnie zapłacona dodał... "ale fajnie, gość się ucieszy bo ja zapłaciłem gotówką"
Po 2 miesiącach mamy zatem kostkę, która do niczego nie pasuje ale przynajmniej dwa razy za nią zapłaciliśmy. Jesteśmy fajni. Wielkopolska gospodarność górą!
1 komentarz:
No ale to teraz jedną wpłatę się cofnie, zrobi wkrętkę że kość jest walnięta i przyślą nową, tę sprzeda na allegro za trzy czwarte ceny, to jeszcze na plus da się wyjść!
Prześlij komentarz